Wiosna – lato 2019

232585_sloneczniki_kwiaty_zachod_slonca_latoPajączki snują nici babiego lata, to znak że nadeszła jesień. Sezon wiosenno – letni 2019 przeszedł do historii…

Nawracające się infekcje dróg moczowych wymusiły na mnie trudną decyzję poddania się zabiegowi cystostomii. Po badaniach, konsultacjach lekarskich i omówieniu zagadnienia z  kolegami posiadającymi uraz rdzenia kręgowego zabieg został wykonany 17 maja. Jak to bywa po zabiegu, organizm musiał dojść do siebie, powalczyć o swoje, przyjąć antybiotyk, więc moja kondycja nie była zbyt dobra, ale mimo tego nie traciłem pogody ducha i dobrze bawiłem się z przyjaciółmi i rodziną na mojej Czterdziestce.

Tego lata doświadczyłem solidnej lekcji pokory. Chciałem spędzać czas na spacerach i wyjazdach, być wszędzie, podziwiać przyrodę, cieszyć się ciepłymi wieczorami i spotkaniami z ludźmi, które zawsze cenię najbardziej, ale choroba atakuje znienacka i burzy wszystkie plany. Jednak cieszę się z każdego drobiazgu, promyka słonka, mile spędzonej chwili i nawet przelotnej rozmowy.

Po kolejnej, rzec można końskiej dawce antybiotyków, coś drgnęło i moje zdrowie zaczęło wracać do normy J Mimo osłabienia starałem się być aktywny. Najpierw rezydowałem na moich włościach, potem z satysfakcją pokonując trudności zacząłem wędrować po wsi i tak z dnia na dzień nabierałem coraz więcej sił i wydłużałem dystans wędrówek . Coraz pełniej cieszyłem się przyrodą i rozmowami ze spotkanymi ludźmi. A kiedy poczułem się dobrze wybrałem się z dawno planowaną wizytą do Sławka, który mieszka 280 km ode mnie. Ze Sławkiem przyjaźnimy się kilkanaście lat, ale dotychczas  kontaktowaliśmy się tylko elektronicznie i telefonicznie. To było nasze pierwsze spotkanie, bardzo wzruszające, pełne szczerych rozmów i przemyśleń.

Tego lata nawet wózek odmówił mi posłuszeństwa i na kilka dni wypadłem z obiegu. Dlatego kieruję szczere wyrazy wielkiej wdzięczności do przyjaciół, którzy natychmiast pospieszyli mi z pomocą i naprawili co trzeba.

Z perspektywy 21 lat mojego „drugiego życia” widzę jak świat przyspiesza, pędzi, prawdziwe ludzkie relacje, zastępowane są elektroniczną namiastką kontaktu…dlatego  tym bardziej cenię każde spotkanie z drugim człowiekiem, bo każde jest wyjątkowe, niepowtarzalne Nic tak nie umacnia, jak szczere spojrzenie w oczy, uśmiech i kilka miłych słów.

Czuję się coraz lepiej. Dzięki troskliwej opiece mojej Mamy i Rodziny pokonuję trudy dnia codziennego, a komputer i wózek dają mi namiastkę całkowitej samodzielności. Chcę aby wszyscy wiedzieli, że jesteście dla mnie bardzo ważni i bardzo Was potrzebuję i choć tego lata nie udało mi się zrealizować wszystkich odwiedzin które zaplanowałem, to każdego noszę w sercu. Proszę też nie pędźmy tak, zatrzymajmy się na chwilę, aby dostrzec drugiego człowieka, aby się z nim spotkać, aby odnaleźć w nim Pana Boga.

Podziwiając uroki złotej jesieni cieszmy się każdą chwilą. Czas szybko mija i z wiosną znów spotkamy się ścieżkach i dróżkach uśmiechając się ciepło do siebie.
Z całego serca pozdrawiam –

Mariusz

This entry was posted in Mój blog. Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz